Zaktualizowany: 2024 31 styczniaOpublikowano: 2015 5 września
chorwacja

Chorwacja jako kierunek na urlop rodzinny

To był już nasz piąty wyjazd do Chorwacji, a trzeci z dziećmi (chociaż dopiero teraz obydwoje są na tyle duzi, że mogli w pełni docenić te wakacje – snurkowaniu nie było końca :)).

Pierwszy urlop tutaj był w 2003 roku i tak mniej więcej co dwa lata wracaliśmy do tego pięknego kraju.

Za każdym razem widzę jak bardzo zmienia się Chorwacja i rozwija (na pewno bardzo to widać po ilości i jakości dróg), ale dalej można tu znaleźć niewielkie miejscowości, gdzie czas zwalnia, człowiek wyhamowuje i może cieszyć się otaczającym go pięknem :)

W tym roku mieszkaliśmy w niedużej miejscowości Vinisce niedaleko Trogiru.

Było tu cicho i spokojnie – nie licząc imprezy karaoke, kiedy do trzeciej nad ranem po zatoce niosły się chóralne śpiewy rozbawionych ludzi :)

vinisce_2
vinisce_mewa
Vinisce - chatka
Vinisce - burza
vinisce_pizza
vinisce_karlovacko

W Chorwacji oprócz rewelacyjnej pogody (chociaż mieliśmy kilka dni deszczowych) uwielbiam rosnące tu owoce – wszędzie widać winorośl i winogrona (a gospodarze robią domowe wino – bardzo mocne i wytrawne), brzoskwinie, granaty i oczywiście figi, które kocham.

Figi bardzo często rosną dziko – przy poboczach dróg. Można się zatrzymać i uzbierać ich niezłą ilość.

vinisce_winogrona
szybenik_figi2
szybenik_figi
szybenik_mandarynki

Nigdzie w Chorwacji nie widziałam tyle fig i granatów ile rośnie tutaj – są w każdym ogródku, rosną przy drodze, na polach – są wszędzie :)

szybenik_granatyi
Vinisce - granat
szybenik_oliwki

Chorwacja – co zobaczyć

Vinisce leży w niedużej odległości od Szybeniku i Trogiru, więc oczywiście w pierwszej kolejności zwiedziliśmy te miasta :)

Szybenik widziany z góry bardzo przypomina mi Florencję – pewnie z powodu charakterystycznej katedry Św. Jakuba wyróżniającej się na tle miasta. No może ta woda jeszcze trochę nie pasuje, ale co tam :).

szybenik_6
szybenik_7
szybenik_2
szybenik_1
szybenik_3
szybenik_4
szybenik_5

Tak wiem, dużo zielska fotografowałam ;)

A po drodze do i z Szybenika były takie widoczki :)

szybenik_primosten
Primosten
szybenik_9
szybenik_łódki

Chorwacja – Trogir

Trogir, a w zasadzie stare miasto zostało wpisane na listę UNESCO – na niewielkiej powierzchni aż roi się od pięknych kościołów (z katedrą Św. Wawrzyńca na czele), pałacyków i starych domów, a to wszystko połączone wąskimi, brukowanymi uliczkami. Całość tworzy niepowtarzalny klimat :)

Chociaż wspomnienie o tym mieście popsuje mi na pewno mój mały wypadeczek – kiedy pośliznęłam się na pięknych kamiennych schodach – zbiłam tyłek, łokieć i uszkodziłam obudowę obiektywu w aparacie (na szczęście super klej na to pomógł – na tyłek niestety już nie ;)).

Trogir_2
Trogir_1
Trogir_3
Trogir_4
blue lagoon trogir_1
blue lagoon trogir_2

Chorwacja słynie również z bajecznych wysp i wysepek (często bezludnych) i warto wybrać się na rejs statkiem na chociaż jedną z nich :)

My skusiliśmy się na wyprawę do Blue Lagoon na wyspie Drvenik Veliki oraz na Soltę. Atrakcją wycieczki były skoki ze statku wprost do wody – a woda nieziemska – lazurowa i bardzo przejrzysta :) (zdjęcia robione ze statku nie oddają całego piękna tej zatoczki, więc dorzucam zdjęcie znalezione w sieci).

Krknjasi bay with turquoise waters and sailboats at berth
blue lagoon_2
blue lagoon_1

Obiadzik podano na gustownej białej zastawie ;) za to smak pierwsza klasa – chyba najlepsza makrelka jaką jadłam :)

blue lagoon_7

A tu już bajecznie kolorowa i kwiatowa Solta :)

blue lagoon_3
blue lagoon_5
blue lagoon_4
blue lagoon_6
blue lagoon_8

Nasze chorwackie wakacje zakończyliśmy wizytą w Omisiu, gdzie zafundowaliśmy sobie rejs rzeką Cetinią płynącą bardzo malowniczym kanionem. Jeśli szukacie wrażeń, to możecie skorzystać z raftingu tą rzeką oraz ze zjazdu tyrolką o łącznej długości 2100 m, gdzie liny rozwieszone są również w poprzek kanionu i rzeki – ja tylko patrzyłam na to z dołu, a i tak miałam niezłe wrażenia :)

omiś_1

Rejs uprzyjemnialiśmy sobie rewelacyjnym burkiem z mięsem :) – jeśli chcecie sami spróbować takiego to na blogu znajdziecie przepis :)

omis burek

Przerwę w pływaniu spędziliśmy w leśnej restauracji, gdzie można było zamówić danie przygotowane w tradycyjnej pece (żeliwne naczynie z dużą stożkową kopułą, na którą nakłada się żar, w naczyniu można piec chleb, gotować mięso, czy też dusić mięsa i warzywa) oraz pieczony na miejscu chleb (chleb miał średnicę około pół metra :)).

omiś_3
omiś_2

A tu już zwiedzamy Omis.

omiś_4
omiś_5
omiś_6

Na koniec jeszcze częsty w Chorwacji widok ;)

omiś_7

Jeśli jeszcze nigdy nie byliście w Chorwacji, to gorąco Was zachęcam do odwiedzenia tego kraju :).

Ja na pewno tu jeszcze wrócę. Za rok pewnie nie, bo w planach Toskania, ale może za dwa ;)

Chorwacja to wspaniały kraj i warto go odwiedzić chociaż raz.

Podziel się przepisem