Do miski wsyp mąkę, dodaj żółtka, ocet lub wódkę oraz śmietanę.
300 g mąki pszennej, 4 żółtka, 1 łyżka wódki, 130 g kwaśnej śmietany
Zagnieć elastyczne ciasto.
Jeśli ciasto nie będzie chciało się zlepić, to możesz dodać trochę więcej śmietany.
Gotowe ciasto przez kilkanaście minut wybijaj wałkiem - uderzaj wałkiem i jak się rozpłaszczy, to składaj i ponownie uderzaj. Jak się zmęczysz, to możesz ciasto wałować na placek, składać na trzy jak kartkę papieru i znowu wałkować.
Owiń ciasto folią spożywczą i odłóż na pół godziny (nie musisz chować do lodówki).
Odkrój kawałek ciasta i rozwałkuj na bardzo cienki placek - używaj jak najmniej mąki do podsypywania (ja jej w ogóle nie używałam).
W cieście wycinaj koła o trzech średnicach - ja miałam takie około 5 cm, 4 cm i 2 cm.
Każde koło natnij nożem po obwodzie kilka razy.
Zlepiaj razem koła, na dole największe, potem średnie i na środku najmniejsze, a następnie mocno sklej na środku - ja dociskałam je trzonkiem noża.
Gotowe kwiatki odkładaj na bok - aby nie wysychały przykryj je ściereczką.
Resztki ciasta ponownie zagnieć, rozwałkuj i wytnij koła.
Do szerokiego rondla wlej olej albo włóż smalec - podgrzej do temperatury około 170 stopni.
Wkładaj na raz po kilka kwiatków - małym kółkiem do dołu i smaż aż się zrumienią, wtedy przewróć je i smaż jeszcze z minutę.
Róże wyciągaj za pomocą dwóch widelców, każdą delikatnie otrzep z nadmiaru oleju i połóż na ręcznik papierowy, aby wchłonął się pozostały olej.
Na środek kwiatka nałóż trochę marmolady, a potem posyp całość cukrem pudrem.