Jeśli używasz świeże drożdże to rozkrusz je do miseczki i zmieszaj z łyżeczką cukru, dodaj ciepłe (nie gorące) mleko i wymieszaj aż drożdże się rozpuszczą - miseczkę przykryj i odstaw na około 15 minut.
20 g świeżych drożdży, 250 ml mleka, 1 łyżeczka cukru do drożdży
W tym czasie rozpuść masło i je ostudź.
75 g masła
W dużej misce umieść mąkę, cukier, żółtka i jajka (jeśli używasz suszone drożdże, to też dodaj je teraz do mąki).
250 g mąki pszennej, 55 g cukru trzcinowego, 2 żółtka, 2 jajka
Pod koniec dodaj rozpuszczone i przestudzone masło - wyrabiaj jeszcze przez kilka minut.
Miskę z ciastem owiń folią spożywczą (radzę aby miska była spora, bo mi ciasto przez noc postanowiło z niej uciec ;)), albo szczelną pokrywką i schowaj do lodówki na noc.
Rano wyjmij miskę, zamieszaj ciasto i smaż od razu małe placuszki na teflonowej patelni - bez tłuszczu lub z jego minimalną ilością.
Podawaj ciepłe z ulubionymi dodatkami (moja metoda na utrzymanie ich ciepła do końca smażenia, to umieszczenia gotowych placuszków w piekarniku nagrzanym do temperatury około 80 stopni :)).