Poradnik fotografii kulinarnej
Na wstępie powiem jedno – nie jestem zawodowym fotografem.
Nigdy nie byłam na żadnym kursie fotograficznym.
Swoją wiedzę zdobyłam od męża (który interesuje się fotografią – głównie portretową), z książki (o tym za chwilę), oglądając zdjęcia innych blogerów kulinarnych, a przede wszystkim dzięki intensywnemu fotografowaniu moich wypieków przez ostatnie trzy lata :)
Jeśli chcecie, to popatrzcie sobie w archiwum moich wpisów i popatrzcie jak tragiczne zdjęcia robiłam, gdy zaczynałam swoją przygodę z blogiem :)
Przede wszystkim robiłam je na ustawieniach auto, nie przejmowałam się oświetleniem, a nawet zdarzyło się mi robić zdjęcia „małpką” syna (dzisiejsze telefony robią o niebo lepsze zdjęcia ;) ), gdy „normalny” aparat był niedostępny :)
Dramat i zgroza. Widzę jak wiele się nauczyłam na przestrzeni tych lat i myślę, że to jest dla mnie największa korzyść płynąca z prowadzenia bloga.
Przełomem była dla mnie książka Helene Dujardin „Ujęcia ze smakiem”, którą dostałam od męża. Najpierw obejrzałam w niej wszystkie zdjęcia, a potem zaczęłam czytać poszczególne rozdziały. Dzięki tej książce zaczęłam „kombinować” jak tu ulepszyć moje zdjęcia. Najfajniejsze, że ta książka nie jest tylko dla początkujących. Ostatnio znowu do niej zajrzałam i zwróciłam uwagę na zupełnie nowe aspekty fotografowania :) Gorąco ją Wam polecam, a w przyszłych wpisach o fotografii kulinarnej, będę się na pewno nią posiłkować.
Jeśli dopiero zaczynacie, oglądacie przepiękne zdjęcia na innych blogach i załamujecie się oglądając swoje powiem jedno – głowa do góry!
Ćwiczeniami można wiele osiągnąć, a ucząc się na innych zdjęciach, będziecie wiedzieć na co zwrócić uwagę przy ich stylizacji.
Tyle tytułem wstępu. Teraz przejdę do konkretów ;)
Do dobrych zdjęć potrzebny Wam będzie dobry aparat – nie musi być „wypasiony”, ale dobrze, aby można było nim robić zdjęcia w trybie manualnym – ten tryb na prawdę wiele zmienia. Oczywiście dobre zdjęcie można zrobić również i telefonem czy małpką – ale chcąc świadomie kreować obraz musimy mieć sprzęt, który nam na to pozwoli.
Ja aktualnie pracuję na aparacie Canon 60D – miałam okazję „pobawić się” Canonem 6D, ale na razie nie widzę potrzeby, żeby wydawać na niego kasę.
Do aparatu niezbędny jest oczywiście obiektyw, ja najczęściej pracuję na obiektywie Tamron 28-75 mm 2.8f – bardzo przypadł mi on do gustu :) Czasami korzystam też z obiektywu Canon 50mm 1.4f.
Więcej o obiektywach i „z czym to się je” będę mówić w następnych postach o fotografii. Już teraz więc zapraszam :)
Do kompletu przyda się Wam stabilny statyw (sama dopiero od niedawna się do niego przekonałam), który jest niezbędny, gdy macie trzęsące się ręce (jak ja) i pracujecie przy trudnym oświetleniu (gdy jest ciemniej, a nie macie lamp studyjnych). Czasami statyw ogranicza, bo nie da się z nim zrobić niektórych ujęć, albo jest to trudne, ale sama już sobie teraz nie wyobrażam pracy bez niego.
Przyda się Wam jeszcze blenda – ma ona za zadanie odbijać światło, a przy okazji doświetlać zaciemnione miejsca. Możecie kupić sobie taką blendę w sklepie fotograficznym, albo na allegro. Równie dobrze, możecie ją zrobić sobie sami – ja ciągle korzystam z blendy zrobionej przez mojego męża :) Wystarczy owinąć folią aluminiową kawałek kartonu. Aby można go było postawić, to kupcie w markecie budowlanym zaciski – i tyle, blenda gotowa i na prawdę świetnie się sprawdza :)
Tutaj jest moja zrobiona w domu blenda i mała okrągła kupiona w sklepie.
Mamy aparat, obiektyw, statyw i blendę – co dalej?
Czytaj dalej na następnej stronie :)
Wow! Bardzo dobry i konkretny poradnik. Jednakże minęło już sporo czasu od jego wydania. Czy będzie jakaś aktualizacja?
Możliwe, jak tylko znajdę na to czas :)
Super wpis i to że się dzielić wiedzą :-)
Dziękuję
Dzięki :)
Bardzo przydatny wpis! Super, ze na niego trafilam!
Dzięki i zapraszam do innych z serii :)
[…] Fotografia kulinarna – na dobry początek :) […]
Bardzo dziękuję za ten wpis. Pracę domową wykonałam z pomocą męża. Blenda, tło, stół. Mam już wszystko dokładnie według instruktarzu :) Niestety mam tylko stary aparat cyfrowy i nie mam statywu ani obiektywu :(
Na szczęście odkryłam w tym 10 – letnim, cyfrowym sprzęcie, że ma tryb manualny. Opanowanie tego to dla mnie czarna magia, ale już wiem, że to to jest i po co. Tylko jeszcze efekty uzyskuję mizerne. :)
Mimo to muszę się pochwalić zdjęciami i podziękować. Bo mimo kiepskiego fotografa przynajmniej stolik i tło są ładne :)
Dwa zdjęcia na blogu: lody i polędwiczka zrobiłam po odrobieniu pracy domowej. Wiem, że technicznie to kiszka, ale postępy są. Zdjęcie mięsa: polędwiczka w sosie pomidorowym z postu z czerwca podmieniłam, bo na nie nie mogłam patrzeć. Lody to bieżący wpis.
DZIĘKUJĘ!!!!!
http://smakmojegodomu.blogspot.com/2015/08/lody-smietankowe.html
http://smakmojegodomu.blogspot.com/2015/06/poledwiczki-w-pikantnym-sosie_7.html
i na poprawę humoru moja pierwsza zmorowata twórczość:
http://smakmojegodomu.blogspot.com/2015/05/smazone-szparagi.html
Z pozdrowieniami
Agnieszka :)
Cześć Agnieszka, bardzo się cieszę, że mój wpis się przydał i skorzystałaś z moich pomysłów na różne tła :) Od razu poczułam się super, wiedząc, że komuś pomogłam :) Trenuj zdjęcia w trybie manualnym, a zobaczysz, że Twoje zdjęcia będą Ci się coraz bardziej podobały. Myślę, że jesteś na dobrej drodze (obejrzałam Twoje zdjęcia) i z każdym zdjęciem będziesz coraz bardziej zadowolona :) Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do czytania kolejnych wpisów o fotografii :) Beata
Witam,
Będę tu częściej zaglądać! Moje zdjęcia wciąż pozostawiają wieeele do życzenia, a mam świadomość tego, że „jemy” oczami. Ze statywu głównie korzystałam przy filmowaniu prac florystycznych i ich późniejszym fotografowaniu , ale wygląda na to, że muszę mieć go zawsze wystawionego i pod ręką, również przy zdjęciach kulinarnych. Mam ten sam kłopot co u Ciebie, ręka zadrży w złym momencie:-(, i to moje światło, ostrość … koszmar.
Super, że teraz będę miała gdzie się uczyć.
Dziękuję i pozdrawiam,
UPBarbary
Cześć, miło mi, że mój wpis chociaż troszkę Ci pomógł :) u mnie statyw coraz częściej jest podstawą przy robieniu zdjęć :) Trening czyni mistrza, więc na pewno Twoje zdjęcia też będą coraz lepsze :) Życzę wytrwałości, pozdrawiam, Beata