Fotografia kulinarna – na dobry początek :)
Poradnik fotografii kulinarnej od podstaw
Jeśli robisz zdjęcia swoim potrawom i słodkim wypiekom, ale efekt Cię nie zadowala. Albo może dopiero myślisz o tym, żeby zacząć robić zdjęcia swoim kulinarnym dokonaniom, ale nie wiesz jak się za to zabrać? Jeśli tak, to dobrze trafiłaś/eś! Przeczytaj mój poradnik i zacznij robić piękne zdjęcia swoim potrawom i ciastom!
Spis treści
Fotografia kulinarna – jak to ugryźć?
Na wstępie powiem jedno – nie jestem zawodowym fotografem.
Swoją wiedzę zdobyłam od męża (który interesuje się fotografią – głównie portretową), z książki (o tym za chwilę), oglądając zdjęcia innych blogerów kulinarnych, a przede wszystkim dzięki intensywnemu fotografowaniu moich wypieków przez ostatnie trzy lata :)
Jeśli chcecie, to popatrzcie sobie w archiwum moich wpisów i popatrzcie jak tragiczne zdjęcia robiłam, gdy zaczynałam swoją przygodę z blogiem :)
Przede wszystkim robiłam je na ustawieniach auto, nie przejmowałam się oświetleniem, a nawet zdarzyło się mi robić zdjęcia „małpką” syna (dzisiejsze telefony robią o niebo lepsze zdjęcia ;) ), gdy „normalny” aparat był niedostępny :)
Dramat i zgroza. Widzę jak wiele się nauczyłam na przestrzeni tych lat i myślę, że to jest dla mnie największa korzyść płynąca z prowadzenia bloga.
Przełomem była dla mnie książka Helene Dujardin „Ujęcia ze smakiem”, którą dostałam od męża. Najpierw obejrzałam w niej wszystkie zdjęcia, a potem zaczęłam czytać poszczególne rozdziały. Dzięki tej książce zaczęłam „kombinować” jak tu ulepszyć moje zdjęcia. Najfajniejsze, że ta książka nie jest tylko dla początkujących. Ostatnio znowu do niej zajrzałam i zwróciłam uwagę na zupełnie nowe aspekty fotografowania :) Gorąco ją Wam polecam, a w przyszłych wpisach o fotografii kulinarnej, będę się na pewno nią posiłkować.
Jeśli dopiero zaczynacie, oglądacie przepiękne zdjęcia na innych blogach i załamujecie się oglądając swoje powiem jedno – głowa do góry!
Fotografia kulinarna nie jest taka trudna.
Ćwiczeniami można wiele osiągnąć, a ucząc się na innych zdjęciach, będziecie wiedzieć na co zwrócić uwagę przy ich stylizacji.
Tyle tytułem wstępu. Teraz przejdę do konkretów ;)
Fotografia kulinarna – jaki aparat?
Do dobrych zdjęć potrzebny Wam będzie dobry aparat – nie musi być „wypasiony”, ale dobrze, aby można było nim robić zdjęcia w trybie manualnym – ten tryb na prawdę wiele zmienia. Oczywiście dobre zdjęcie można zrobić również i telefonem czy małpką – ale chcąc świadomie kreować obraz musimy mieć sprzęt, który nam na to pozwoli.
Ja aktualnie pracuję na aparacie Canon 60D – miałam okazję „pobawić się” Canonem 6D, ale na razie nie widzę potrzeby, żeby wydawać na niego kasę.
edit: jestem już posiadaczką Canana 6D i świetnie się mi z nim pracuje :)
Do aparatu niezbędny jest oczywiście obiektyw, ja najczęściej pracuję na obiektywie Tamron 28-75 mm 2.8f – bardzo przypadł mi on do gustu :) Czasami korzystam też z obiektywu Canon 50mm 1.4f.
Więcej o obiektywach i „z czym to się je” będę mówić w następnych postach o fotografii kulinarnej.
Już teraz więc zapraszam :)
Fotografia kulinarna – przydatne sprzęty
Do kompletu przyda się Wam stabilny statyw (sama dopiero od niedawna się do niego przekonałam), który jest niezbędny, gdy macie trzęsące się ręce (jak ja) i pracujecie przy trudnym oświetleniu (gdy jest ciemniej, a nie macie lamp studyjnych). Czasami statyw ogranicza, bo nie da się z nim zrobić niektórych ujęć, albo jest to trudne, ale sama już sobie teraz nie wyobrażam pracy bez niego.
Fotografia kulinarna – blendy
Przyda się Wam jeszcze blenda – ma ona za zadanie odbijać światło, a przy okazji doświetlać zaciemnione miejsca. Możecie kupić sobie taką blendę w sklepie fotograficznym, albo na allegro. Równie dobrze, możecie ją zrobić sobie sami – ja ciągle korzystam z blendy zrobionej przez mojego męża :) Wystarczy owinąć folią aluminiową kawałek kartonu. Aby można go było postawić, to kupcie w markecie budowlanym zaciski – i tyle, blenda gotowa i na prawdę świetnie się sprawdza :)
Tutaj jest moja zrobiona w domu blenda i mała okrągła kupiona w sklepie.
Mamy aparat, obiektyw, statyw i blendę – co dalej?
Fotografia kulinarna – co na tło?
Zakładając, że obiekt do fotografowania już macie, to trzeba go jakoś wyeksponować.
Na początek spokojnie nada się do tego zwykły stół, ale z czasem zapragniecie urozmaicenia :)
Najtańszym i przy tym bardzo różnorodnym źródłem będą przeróżne tkaniny i obrusy.
Obrusy, jak wiadomo, do super tanich nie należą.
Zresztą ile można ich posiadać ;) Ja kupuję na allegro tzw. „tłuste ćwiartki” – kawałki różnorodnych materiałów (przeważnie o wielkości około pól metra kwadratowego), są nieduże, więc nie zajmują dużo miejsca, a można je kupić w najróżniejszych wzorach i kolorach :)
Oprócz materiałów możecie przejść się do marketu budowlanego i kupić tam kilka desek (np. sosnowych), zbić je i pomalować (w tym przypadku możecie pomalować deski z dwóch stron na różne kolory). Do malowania desek polecam wodne farby akrylowe – nie mają zapachu i bardzo szybko wysychają – przydatne cechy w domu, w którym biegają małe dzieci :)
Oprócz desek możecie też kupić ładne panele podłogowe – wystarczą 2-3 panele – patrzcie tylko, aby powierzchnia paneli nie była błyszcząca, bo wtedy będzie mieli rozbłyski na zdjęciach.
Trzeci sposób na deskowe tła, to półki do szaf, taka półka kosztuje około 20 zł (zależnie od rodzaju drzewa) – nie trzeba jej zbijać, tyle, że będzie dość wąska (ale można znaleźć takie do głębszych szaf), półkę też możecie pomalować na różne kolory.
Osobiście polecam pomalowanie jednej strony białą farbą – zdjęcia potraw bardzo ładnie wychodzą na białym tle i sama bardzo często z takiego korzystam.
Tutaj mój przykładowy „plan zdjęciowy” – jako „ściana” zbite deski pomalowane na biało, blat to panele podłogowe i oczywiście „domowa” blenda.
Jak widzicie – raptem kilka zakupów, a już macie różne tła do zdjęć :)
Teraz coś, co kochają chyba wszystkie kobiety, które jak sroki kolekcjonują śliczne cudeńka :)
Miski, miseczki, talerzyki, filiżanki, kubki, patery, sztućce i cały ten kram :)
Nazbierała mi się tego całkiem niezła kolekcja i wolę nie liczyć ile to wszystko kosztowało. Trudno się jednak obyć bez nich, bo potrafią zdziałać cuda.
Swoje „skorupy” zdobywam przede wszystkim na wyprzedażach – można upolować istne cudeńka za małe pieniądze :)
Często zaglądam do internetowego sklepu Westwing – czasami to choruję od samego oglądania pięknych naczyń i dekoracji (tak wiem, jestem uzależniona, ale dobrze mi z tym ;)).
Fotografia kulinarna – propsy
Fajne okazje można trafić na sezonowych wyprzedażach w sklepach Home & You, czasami wypatrzę coś ciekawego w Duce.
Fajne są naczynia typu skandynawskiego – możecie już kupić chociażby tutaj.
Ogólnie rzecz biorąc – 99 % procent moich zakupów robię w internecie (pracując zawodowo, opiekując się dwójką dzieciaków w wieku wczesnoszkolnym, mężem i dwoma kotami, dbając aby dom nie obrócił się w perzynę i prowadząc „w międzyczasie” bloga, nie mam czasu na bieganie po sklepach).
Polecam sklepy: Westwing, Home&You, Red Mug, Home and passion, allegro.pl.
Ogólnie przeglądam kilka sklepów „z duperelkami” jak je nazywam, ale zwykle tylko oglądam i wychodzę, bo uważam, że jest za drogo :(
Mam jeszcze jeden sposób na zdobywanie pięknych naczyń – dostaję je jako pamiątki z wakacji od przyjaciół :) Potrafią mi przywieźć piękne, regionalne talerze, czy miseczki :)
A tak poza tym, to potrzeba matką wynalazków :) Wykorzystujcie rzeczy, które macie w domu – np. paterę na ciasto zrobicie z odwróconej miseczki i leżącego na niej talerza :) (tak zrobiłam na tym zdjęciu)
Na koniec przydadzą się Wam jeszcze dekoracje, które często stanowią kwintesencję zdjęcia. Mogą to być świeczniki, buteleczki, puszki, koszyczki, jakieś figurki i kwiaty.
Fotografia kulinarna – kwiaty
Kwiaty umieszczam na bardzo wielu moich zdjęciach – świetnie wypełniają plan, nadają zdjęciom koloru i formy. W sezonie kupuję świeże (najczęściej w Lidlu, czy w Biedronce, bo te mam pod ręką), a poza sezonem korzystam ze sztucznych kwiatów – staram się kupować takie dobrej jakości – są może droższe, ale za to wyglądają naturalniej.
Uff, napisałam się :) mam nadzieję, że tym wpisem trochę Wam pomogłam, jeśli macie jakieś pytania, to bardzo chętnie odpowiem :)
A tutaj przyłapana na pracy ;)
A to efekt tej sesji zdjęciowej :)
Planuję, że w dalszych postach o fotografii kulinarnej napiszę o bardziej technicznej stronie fotografowania (chociaż ja sama jestem anty techniczna). Zapraszam więc Was do śledzenia :)
Moje wpisy dotyczące fotografii kulinarnej i stylizacji znajdziecie w moim poradniku fotograficznym.
We wpisie wykorzystałam oprócz swoich zdjęć, zdjęcia ze sklepu Westwing.
Ps.
Jeśli masz ochotę, to serdecznie zapraszam na indywidualny kurs fotografii i stylizacji kulinarnej w moim domu. Poczytaj więcej na ten temat i kup szkolenie w moim sklepie – kurs fotografii kulinarnej.
Popularne Przepisy
Polecane przepisy
Fotografia kulinarna i stylizacja
Zobaczcie mój krótki poradnik o fotografii kulinarnej. Znajdziecie tu wiele moich rad dotyczących jak zacząć fotografować jedzenie i jak je stylizować. Fotografia kulinarna nie jest trudna, ale wymaga ćwiczeń i czasu, aby uzyskać fajne efekty. Zresztą tak jest ze wszystkim. Ja jestem samoukiem i fotografia kulinarna to moje hobby, a obecnie moja praca. Początki były fajne, ale nie za ładne. Z czasem nauczyłam się robić lepsze zdjęcia i fotografia kulinarna stała się dla mnie bardziej przystępna i uzyskuję już dużo lepsze efekty.
Fotografia kulinarna - jak zacząć
Mój poradnik fotograficzny pozwoli wam odpowiedzieć na wiele podstawowych pytań. Zobaczcie mój wstępny post, a fotografia kulinarna przestanie mieć przed wami tak wiele sekretów. Zobaczcie również inne moje wpisy dotyczące np. światła w fotografii. Zachęcam was również do udziału w moim kursie fotografii kulinarnej. Jeśli interesuje cię fotografia kulinarna i stylizacja kulinarna, to napisz do mnie!