Pierwszy raz Brown Derby Cake zobaczyłam w programie „Słodki biznes” Buddy’ego Valastro i zaraz następnego dnia zaczęłam szukać przepisu w sieci :)
Widziałam kilka wersji tego deseru, ale w końcu zdecydowałam się na przepis podany na stronie evabakes.blogspot.com (autorka bloga posiłkowała się przepisem podanym na youtube przez Crumb Bossa).
Oczywiście trochę pozmieniałam sposób pieczenia – oryginalnie pieczone jest w trzech oddzielnych tortownicach o wielkości 20 cm (a u Evy nawet w tortownicach 25 cm).
Ciasto jest bardzo mocno czekoladowe i raczej mało słodkie (mimo dużej ilości owoców), więc jeśli lubicie słodsze ciasta, to dodajcie więcej cukru.
Oryginalnie do torcika dodawane są świeże truskawki, banany i brzoskwinie. Niektórzy dodają jeszcze ananasa i gruszki z puszki. Dostanie teraz w Polsce dobrych świeżych truskawek graniczy z cudem, więc użyłam truskawek z puszki (są słodsze od truskawek mrożonych). Proponuję, aby banana po pokrojeniu skropić sokiem z cytryny – wtedy nie będzie czarniał.
Wielkość tortownicy możecie właście wybrać sami – może być ona od 20 do 26 cm – wtedy warstwy ciasta będą po prostu cieńsze.
Jestem wielką zwolenniczką nasączania ciast i to też oczywiście porządnie nasączyłam sokiem z brzoskwiń (myślę, że to dużo dało :)).
Brown Derby Cake
- 1 szklanka gorzkiego kakao
- 1,5 szklanki mąki
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- ¼ łyżeczki soli
- 240 g masła
- 2 i ¼ szklanki cukru
- 5 jajek
- 180 g maślanki
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii albo cukier waniliowy
- 500 ml śmietany kremówki (30 lub 36%)
- ¼ szklanki cukru pudru
- 1 łyżka żelatyny (albo pół łyżeczki cream of tartar)
- świeże truskawki (albo z puszki)
- 1 banan pokrojony na plasterki i spryskany sokiem z cytryny
- brzoskwinie z puszki
- Zmiksuj jajka z cukrem na puszystą masę. Masło rozpuść i odstaw do przestudzenia. Zmieszaj mąkę z kakao, proszkiem do pieczenia i solą. Dodawaj suche składniki do masy jajecznej na zmianę z masłem. Dodaj maślankę i wanilię.
- Przelej masę do tortownicy. Piecz w 180 stopniach przez około 45-50 minut (do suchego patyczka). Jeśli ciasto pieczesz w kilku tortownicach, to skróć czas pieczenia. Upieczone ciasto odstaw do wystudzenia.
- Przygotuj żelatynę - rozpuść łyżkę żelatyny w ¼ szklanki zimnej wody, odstaw na około 5 minut do napęcznienia. Podgrzej żelatynę w mikrofalówce prezz około 10 sekund.
- Zmiksuj śmietanę kremówkę, powoli dodawaj cukier puder. Na koniec dodaj łyżkę rozpuszczonej żalatyny (albo cream of tartar).
- Ciasto podziel na trzy części (jedna może być cieńsza od dwóch pozostałych). Połóż jeden blat ciasta na talerzu. Nasącz go i wyłóż pokrojone owoce. Na ich wierzch wyłóż połowę śmietany kremówki. Przykryj drugim blatem ciasta, który również nasącz. Pozostałą kremówką obłóż ciasto dookoła.
- Pozostały blat rozdrobnij na okruszki i obsyp ciasto.
Wygląda bardziej jak krem z ciastem, niż ciasto z kremem :) Pycha!
Ciacho pycha! Trochę pracy przy nim jest, ale efekt smakowy zapewne jest tego wart. Wygląda cudnie!
A ja mam tylko jedno pytanie:
To jest prawdziwe jedzenie – bo wygląda jak dzieło sztuki :) :) ??
Gratuluję pomysłu.
Życzę powodzenia w pichceniu i zapraszam do siebie: http://kasinkowe-gotowanie.blogspot.com/
Jak najbardziej jadalne ;)