Była już karpatka, były eklerki – obydwa przepisy w tradycyjnej formie – więc nadszedł czas na szaleństwo i kombinacje :)
Tak narodziły się czekoladowe ptysie z kremem kawowym – przeeeeepyszne (a do tego „stawiają na nogi” ;))
Samo ciasto przygotowuje się podobnie, jedynie część mąki trzeba zastąpić gorzkim kakao – dajemy tu też mniej jajek niż do karpatki.
Ciasto musi być gęstsze, aby wyciśnięte ptysie się nie rozpłynęły (wiem o czym mówię, bo zrobiłam porcję płaskich „latających talerzy”).
Co do proszku do pieczenia – to robiłam wcześniej eklerki bez niego i ciasteczka pięknie wyrosły, teraz dodałam trochę proszku i to rośnięcie przebiegało trochę gwałtowniej – czytaj – upiekły się „fantazyjne” ptysie :)
Ptysie przełożyłam kremem kawowym w stylu kremu karpatkowego, czyli kremem budyniowo-maślanym (ale spokojnie możecie użyć bitą śmietanę zmiksowaną z dodatkiem rozpuszczalnej kawy).
„Wisienką na torcie” jest w tym przypadku polewa z białej czekolady posypana dodatkową porcją rozpuszczalnej czekolady (w końcu ptysie miały stawiać na nogi :)).
Ps. Oprócz nieudanej porcji ptysiów miałam też problem z kremem – otóż zwarzył się mi on :( Na szczęście taki krem można uratować – wystarczy miskę z kremem umieścić nad garnkiem z gotującą się wodą i ponownie zmiksować krem – ciepło pomoże w połączeniu się składników :) Działa :)
Czekoladowe ptysie z kremem kawowym
- 125 ml wody
- 60 g margaryny
- szczypta soli
- pół szklanki mąki (80 g)
- czubata łyżka gorzkiego kakao (20 g)
- 2 jajka (użyłam L)
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka mleka
- 70 g cukru
- 3 bardziej czubate łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 1,5 łyżeczki mąki pszennej
- 2 łyżeczki rozpuszczalnej kawy
- 125 g miękkiego masła
- Zagotuj wodę razem z masłem i solą, gdy masło się rozpuści zdejmij garnek z ognia.
- Wsyp mąkę oraz kakao i energicznie wymieszaj - najlepiej drewnianą łyżką.
- Postaw garnek ponownie na ogniu i podgrzej masę, mieszaj ją od czasu do czasu.
- Po kilku minutach zdejmij garnek i odstaw do wystudzenia.
- Do wystudzonej masy dodaj pojedynczo jajka i miksuj, aż się całość połączy.
- Na koniec dodaj proszek do pieczenia i wymieszaj.
- Wyłóż papierem do pieczenia dużą blachę.
- Ciasto przełóż do rękawa cukierniczego z dużą tylką (ewentualnie możesz po prostu odciąć róg woreczka i wyciskać ptysie).
- Wyciśnij ptysie na papier - pamiętaj o zachowaniu odstępów, bo ciastka urosną (mi wyszło 16 małych ptysiów).
- Piecz na termoobiegu w 210 stopniach (lub grzanie góra-dół w temp. 220 stopni) przez około 15-18 minut - aż ptysie wyrosną.
- Gotowe ptysie schłódź, a następnie przekrój na pół.
- Zagotuj mniej więcej 200 ml mleka z cukrem i kawą.
- Resztę mleka zmieszaj z obydwoma mąkami.
- Dodaj mieszaninę mleka i mąki do gotującego się mleka - ja ją dodaję jeszcze zanim mleko zacznie wrzeć, wtedy masy łączą się stopniowo i jest mniejsze prawdopodobieństwo grudek.
- Gdy budyń mocno zgęstnieje, zdejmij garnek z palnika, a wierzch budyniu przykryj woreczkiem foliowym lub folią spożywczą (zapobiegnie to tworzeniu na wierzchu budyniu twardej skorupki).
- Budyń wystudź.
- Miękkie masło dodaj stopniowo, po trochu do schłodzonego budyniu - miksuj aż masa będzie gładka.
- Gotowym kremem przełóż przekrojone ptysie.
- Możesz ciasteczka dodatkowo udekorować rozpuszczoną czekoladą, albo posypać cukrem pudrem i kawą rozpuszczalną
Przepis własny.
[…] też eklerki czekoladowe, albo ciasto karpatkę, którą również robi się z ciasta […]
Dziękuję i zachęcam do wypróbowania :)
Fantastyczne :) Świetny pomysł z tym czekoladowym ciastem ptysiowym :)
Zdecydowanie to moja bajka:)))
Eleganckie i smakowite :)
:)